Poczatek przygody ( 1rozdzial )

KapitanRex

*klepie po pysku elfa by go obudzic i zwraca sie do Goro przygladajacemu sie czemus*
Potrfisz sie posługiwac tym mieczykem? bo bym niechcial powiezac życia osobie takiej jak ten człek co sie chowie w krzakach!

Odciagne tego elfa pod drzewo na polanie żeby to cos go nie złapalo szybko.

*ciągnie po ziemi elfa pod drzewo co znajduje sie o 25 łokci od nich*

WojtasOsW

*ciągle przygląda się, na chwile odwraca głowe i uśmiecha się, po czym mówi* oczywiście że umiem, od dziecka mnie uczono *spowrotem przypatruje się niezwykłemu dla swych oczu widokiem.... lecz nie traci odwagi*

KapitanRex

*podchodzi do Goro i staje z nim w ramie w ramie*
Trzeba by jakis plan obmyslic czy sie bronimy lub uciekamy.
Jak walczymy to raczej do upadlego, a uciekajac niechcem wyjsci na takiego tchuza jak ten Zbyszko co sie chowie w krzakach, a tego to by mój Honor nie zniusł.

*opiera młot o noge i rozgrzewa miesnie do walki

WojtasOsW

*chwile się zastanawia* mam w plecaku sieć, nie jest ona zbyt duża ale powninna starczyć na 15 osób ... lecz co z resztą?! *myśli* OO ! *spogląda na kamienie leżące nieopodal* Może one się do czegoś przydadzą?, gdyby tylko ten człek nam pomógł to może dalibyśmy im rade *patrzy na Rexa i czeka na jego decyzje*

Lord14

*wychodzi z krzaków*
Nazywacie mnie tchórzem? A ja myślałem, że po prostu mam więcej rozsądku i nie chcę tak młodo umierać... Ale skoro nazywacie mnie tchórzem, to Wam pomogę, bo mój honor także tego nie zniesie....
Gdy zaproponowaliście sieć bowiem słyszałem waszą rozmowę, wpadłem na pewien pomysł...Nee uważam, żebyście sobie sami poradzili...Zarzucając na nich sieć nic im nie zrobicie, wystrzelają was jak psy...A nawet jeśli, to nie sprostacie napewno 35 pozostałym, którzy z pewnością ruszą na was z bronią białą...Nie, mam pewien pomysł...
Ci ludzie, jeśli tylko nimi są, nie wyglądają na odważnych...
*mówił, po chwili milczenia ciągnął*
Jeżeli tylko udało by się nam wzniecić ogień, wiatr wieje w ich kierunku, są szanse, że w walce z niezmordowanym żywiołem by się przestraszyli i uciekli...
Więc jeden może rzucić sieć, drugi podpali polanę, a trzeci będzie z drzewa raził ich kamieniami...

*Kłania się przez Rexem i GORO*
Nie chciałem was obrazić szlachetni wojownicy, wiem co znaczy honor krasnoluda, a wzrost nic nie znaczy, bo przecież położyłbyś mnie lewą ręką...
Wybaczcie
*wyciąga rękę do Rexa i GORO*

KapitanRex

*daje reke na zgode Zbyszkowi i wyciaga z plecaka 2 krzemienie do rozniecania ognia i troche drzazgi z nafta *

Goro trzymaj, dasz rade rozniecic ogień? Zbyszko widze ze masz łuk to pewnie masz najlepszego cela i doswiadczenie na dystans od nas, to ty rzucaj kamieniami. A ja sie zajme siacią.

Powodzenia

*powiedzial to jak by to miala byc jego ostatnia walka,podnosi siec i czeka na gotowosci towarzyszy*

Lord14

*zadowolony, że wyjaśnił sprawę, zbiera najostrzejszych i największych kamieni, wrzuca do plecaka i mówi*

Dobrze, poczekajmy jeszcze, aż Goro roznieci ogień i wtedy zaczynajmy... Musimy uważać, żeby wiatr był dobry... Atak musimy przypuścić wszyscy naraz, dla większego efektu..
*Wdrapuje się na drzewo*

Najpierw rozniecimy ogień...Jeżeli to ich nie przepłoszy, to nie będziemy już mieli nic do stracenia... bo jeślibyśmy mieli rzucić sieć i podpalić polanę, to sieć by się po prostu spaliła...
A jeśli zacząłbym miotać kamieniami, to mogliby nas zaatakować, zanim GORO zdąży rozniecić ogień...lub, jeślibym kogoś zbił, to chcieliby zbierać zmarłych...

W razie czego wszyscy na drzewa...

Mam pewnien plan.
któryś z nas próbuje ich zwabić...widzicie ten rów otoczony głazami??? Wystarczy dla wszystkich 50 postaci, a trawa jest wysoka, więc nasz "zasadzkowicz" będzie się mógł w niej skryć...a ogień błyskawicznie ię rozniesie, raniąc, zabijając i dając światłó do rażenia kamieniami...

Więc to nasz plan:

1. Zwabię postacie do rowu, po czym pod osłoną nocy ucieknę na drzewo

2. GORO podpali w rowie trawę

3. Ja rzucam kamieniami, a Rex może z krzaków dźgać ich młotem, bądź toporkiem,

4. Zeskakuję z drzewa, tak, żeby rozbita armia na mnie ruszyła....

5. Wtedy wy razem, po wcześniejszym wdrapaniu się na drzewo zarzucacie sieć na niedobitków....

6. Wtedy ich wyrżniemy, podzielimy się łupem, ale UWAGA: nie zabijajcie wszystkich, zostawcie paru, może coś z nich wydusimy....

7. I pamiętajcie...To niebezpieczna misja, myślę jednak, że nasz plan pomoże nam ją wygrać....

Mam jeszcze jeden pomysł- w rowie możemy wykopać głęboki dół i okryć go gałęziami, liśćmi i trawą, obawiam się jednak, że nie starczy nam na to czasu...

Podoba się wam nasz plan???

*zabiera się do kopania dołu*

KapitanRex

*drapie sie po głowie*

Plan jest dobry tylko co z tym elfem co pod drzewem leży? trzeba by gdzies go ukryc pewnie sie zjawil tu w ten sam sposub i w tym samym celu co my.

*po chwili zastanawiania sie pojawil błysk w oku krasnoluda*
a co do planu to by mozna poprowadzic od drzewa po ziemi długa line, ja z swoja sila bym z łatwasca w pewnym momencie naprezyl i połowa by sie przewrucila z przeciwnków i raczej szybko nie wstali by.

*wyciaga długa line z torby pod pacha*

WojtasOsW

*Nie zastanawiając już się zabrał się do rozpalenie ognia* JEST !!!! *zadowolny, bo nareszcie udało mu się* Nie mamy czasu są już za blisko musimy działać szybko *wchodzi na dzewo i trzyma drugi koniec sieci, jest już gotowy na jej zarzucenie*

Midgard

Pokasowałem posty ponieważ zaczęliście walkę bez GM, podejmowaliście bez niego decyzję ... jeszcze raz się to powtórzy a polecą ostrzeżenia a nawet bany na forum

*Gdy ów postacie zobaczyły co gromadka wyprawia stali długą chwilę przypatrując im się z uwagą. Nagle zza nich wyszedł Drow w czarnej szacie z kosturem. Wypowiedział coś pod nosem i wielka ściana ognia otoczyła was. Ogień bił się ku górze na dobre wysokości trzech drzew. W końcu drow rzekł*
-Poddajcie się a nic wam się nie stanie[/color]

KapitanRex

*patrzy sie na sciane ognia otaczajac ich*
niema niestety wyjscia trzeba sie podac jak chcemy jeszcze życ , uciec niema jak a ich niepkonamy przez ta sciane gnia predzej żywcem sploniemy.

niestety jestem za podaniem puzniej jakos moze uciekniemy. Tylko jedno mnie ciekawi skad my sie tu wzielismy i co oni tu robia.
*odklada młot i czeka na decyzje innych.*

Lord14

*podchodzi do Rexa*

Zgadzam się z Tobą, musimy się poddać...NIe mamy wyjścia...
Jednakże zażądajmy odpowiedzi, co tu robimy i skąd wiedzą, gdzie nas szukać...

ale co z elfem??? dalej śpi...

KapitanRex

*wyciaga go z kryjówki i bierze na barek i niesie go*

Poniose go!! niedam mu tu zginac przez rozszarpanie z strony jakis wilków lub jeszcze gorszych stworzen. A jak sie obudzi pewnie sie przyda.
No i trzeba z nimi pogadac.

*staje przy scianie ognia i czeka az opadnie*

Lord14

*podchodzi do ognia*

To jakiś dziwny ogień, zauważyłeś...Jest jakby niebieskawy i bije od niego dziwna poświata....nie znam się na magi,to działka elfa, jak się zdaje....
tym bardziej widać, że on nam się przyda....

JagdTiger

*otwiera oczy i budzi się na barkach krasnoluda, po czym klepie go po ramieniu i mówi cicho*

Dam rade chodzić, tylko powiedz mi co do 7 piekieł się tu dzieje, i kto tu się bawi w elfiego maga, tym bardziej ze ten ogień wygląda znajomo ...

*rozgląda się*

gdzieś już to kiedyś widziałem...

	Forum Gra CastleKing gra RPG Strona Główna :: I Sesja RPG	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, ... 16, 17, 18 Następny
Strona 2 z 18